piątek, 28 maja 2010

Moja starsza córunia męczy mnie o bilet na koncert Lady Gaga..hoho, przecież to majątek>>> Więc mężuś znalazł jej coś na pocieszenie.. Chłopaki są naprawdę nieźli. Mam nadzieję, że znacie oryginalną wersję i możecie porównać :-)

http://www.collegehumor.com/video:1935205

Miłego oglądania:-)

wtorek, 25 maja 2010


Kolejne dziecię z ospą..Madzia jest już od dwoch dni zdrowa w przedszkolu, a dziś opiekunka dzwoni, że Tomuś zaatakowany przez wysypkę:-(
Za jednym zamachem zaliczymy i będzie spokój:-)







Zdjęcia zrobione przez moją starszą córę na ostatniej bytności na działce.
Miłego dnia dla wszystkich i przychylnej pogody..

środa, 19 maja 2010

przedmiot: anatomia

Dzien doberek!
Wracając do mojej bytności przez cały tydzień w domu.. Otóż miałam wtedy trochę więcej czasu, więc otworzyłam przepastną, starą, drewnianą skrzynię, której dawno, dawno już nie otwierałam, bo stoi na niej wielgachny monitor..A w niej trzymamy różne stare nasze skarby, które generalnie nie przedstawiają żadnej materialnej wartości. I znalazłam tam mój zapomniany zeszyt z Anatomii..lata licealne 1994..
Męcząca była ta nauka, kości, kosteczki, mięśnie, ścięgienka..brrr. Ale po latach miło i trochę z niedowierzaniem ogląda się takie pamiątki.
Zrobiłam fotki z kilku rysunków:-))












Bardzo lubiłam rysować..
Pozdrawiam, miłej środy życzę:-)

wtorek, 18 maja 2010

W zeszłym tygodniu zamknęłam się w domu z powodu opieki nad córunią objętą ospą. Myślałam, że ciężko mi będzie, bo odzwyczaiłam się od siedzenia w domu. W weekendy zdarza mi się być nerwowo nastawioną do dzieciaków. Biegają, krzyczą jeden przez drugiego, kłócą się, jak coś chcą to każde w tej samej chwili ale zupełnie co innego..:-( Czasami już nie wiem za co się zabrać, i za kogo:-) A do zrobienia całe mnóstwo..
Zresztą tak na dobrą sprawę poprzedni tydzień niczym się nie różnił od typowych weekendów, dzieciaki dokazywały tak samo, ale ja jakoś byłam taka spokojnie i błogo nastawiona, cieszyłam się każdą godziną z nimi spędzoną, bez stresu, że na rano musi być porządek, bo opiekunka przychodzi, albo że obiad, albo że pranie nie zdąży wyschnąć.. Nerwowe nastawienie zaczęło się w niedzielę, i niestety dotarło do mnie, że za długo pracuję. Nie za dużo, bo lubię pracować, ale za dłuuugo. Ciężko mi się wyrobić z wieloma prostymi, codziennymi sprawami. Już nie mówiąc o jakimś czasie dla siebie. Brak...
Ale za to miłości nam nie brakuje. Nawet ślimak to wie:-) i takie oto rysunki tworzy nam na dywanie:-)


Ślimaczek przydreptał do nas razem z mleczami na miodzik, tudzież syropek. Udało się wymłodzić 4 słoiczki, gęstego i dosyć ciemnego,ale jakże pysznego miodziku.. Zdjęć nie mam, sorki. A przepisy napewno widziałyście u niejednej blogowiczki.
pozdrowionka:-)

poniedziałek, 17 maja 2010

10 te..:-)

Witam w pochmurny dzionek.
Dzięki koleżance z z potrzeby wnetrza powróciłam do swoich albumików komputerowych. Nie są one bardzo stare, bo aparat cyfrowy zakupiłam dopiero w 2005. Te zdjęcia są już dawno na płytce i to częściowo, bo w między czasie padł nam komputer i pamiątki szlag trafił :(
A więc przedstawiam Wam mnie na 10tym zdjęciu:-) Jestem w czarnobiałej bluzce i usmiecham sie nieśmiało:-)
Zdjęcie zostało zrobione na imprezie firmowej mojego męża z okazji 15lecia..Rok 2006
Ludzi było mnóstwo, burmistrze miasteczek, prezydenci miast, prezesi innych firm, cała śmietanka:-) I ja wśrod nich, olla boga.. Ale na szczęście było też wielu znajomych współpracowników i bawiliśmy się bardzo, bardzo dobrze. Zresztą takie imprezy mamy u niego co roku i niestety musze przyznać, że to jedyne nasze wyjścia taneczne od wielu już lat:-(


Oglądając te zdjęcia zrobiłam się wścikle głodna :>>>
Zresztą chyba mi się nie dziwicie. Dodaję jeszcze dwa nadprogramowe zdjęcia z tejże imprezki.




Było jeszcze mięsko, tzn. dzik, ale nie śmiem pokazywać, bo nie chcę urazić czyichś wegetariańskich poglądow:-)
Do miłego:-)
P.S. dziekuję za możliwość udziału w zabawie:-)