środa, 13 października 2010

Proszę o pomysł..

Witajcie Dziewczyny, odwiedzam Was codzień, wiem co się u Was dzieje..:-) czytam, oglądam, podziwiam, komentuję:-)
Sama nie piszę, bo jakoś nie mam natchnienia, zdjęć nie robię, więc nie mam co pokazać.. Dwa tygodnie byłam w domu z chorymi dziećmi, ciekawe jak długo tak popracuję, skoro co miesiąc coś z nimi nie tak.. e tam.. myśli STOP
Piszę, bo chciałabym Was prosić o pomysł.. Za 1,5 miesiąca siostra mojego Kochanego wychodzi za mąż. Zamiast bukietu kwiatów prosiła o winko, lub o książkę.. W związku z tym mam pytanko: - co byście polecały?, może znacie to z autopsji i podpowiecie cośik?.. i jeszcze coś- moja córa to jej chrześniaczka, chciałabym aby coś dała "od siebie" dodatkowo..
I wlaśnie mam totalną pustkę w głowie..
hmmm, pomożecie?...
:-)

11 komentarzy:

  1. Hmm, na winach się nie znam, a książka - wiesz co lubi przyszła szwagierka??
    A z córą zróbcie coś z masy solnej/gotowej np aniołka.

    Życzę zdrowia dla dzieciaków - taki okres teraz chorobowy- jedno zdrowieje, drugie choruje, a potem zaś zmiana.

    Buziaki i weny życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie prosze tylko nie masa solna, to jest prezent-przeprazsam jesli kogos uraże, ale dla dzieci. Sama robie anioy z masy solnej i choćbym nie wiem jakie triki stosowała, wzmacniała suszyła, piekła, wypalała, utwardzała to i tak wytrzymuja tylko 3 lata.
    Może pokus sie o cos wyjatkowego, nie do czytania bo np jedz modl sie kochaj teraz tak straszliwie popularne, jakos bardziej na urodziny mi pasuje niz na slub,ale np album z malarstwem? Co do Twojej córci to może popros stolarza o wycięcie szablonu z drewna - sklejki np w postaci anioła, farby akrylowe i fantazja. Taki anioł na pewno przetrwa lata. Buziole w nocha, może na cos sie przydam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wino osobiscie lubie najbardziej Pol-slodkie na butelce bedzie pisalo Semi-sweet, wtedy jest lekkie, slodziutkie, niecierpkie. Do tego jeszcze wole biale gdyz nie brudzi zabkow i buziaka jak czerowne :) No ale to naprawde kwestia gustu. Jezeli Twoja szwagierka nie jest wielka znawczynia win i alkoholi, i lubi cos slodkiego to jak najbardziej polecam Semi-sweet winko :)
    A ksiazke to moze jakis klasyk? tez zalezy co lubi czytac. A moze cos o malzenstwie, o rodzinie, skoro to prezent dla slub. Albo jakis album jak dekorowac mieszkanie- tez pasuje na nowa droge zycia :) Jezeli lubi gotowac czy piec, to moze cos do kuchni?? Wydaje mi sie ze musisz sie zastanowic co ona lubi, co ja ciekawi, i isc za glosem serca :)
    A corcia moze zrobic jakis maly album dla mlodej pary, wykradnij im jakies zdjecia i niech sama cos ladnego zrobi, powkleja do zeszytu, ladnie poozdabia, cos pomaluje:) taka pamiatka na cale zycie :)

    mam nadzieje ze cos pomoglam
    pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka ? Są czasem takie przepiękne wydania gdzie zebrane są przeróżne sentencje o miłości, o małżeństwie, w sam raz na nową drogę życia. Ja dostałam takie małe wydanie, ale powiem Ci, że wiele razy otwierałam ją i czytałam sobie, zwłaszcza kiedy coś tam w małżeństwie zgrzytało.
    A prezent od córuś ? Hmmmm...może to nie do końca prezent, ale ja bym kupiła jakieś 50 może 100 balonów, czerwone, białe i dała je córci, żeby po wyjściu z kościoła dała je Młodej Parze, a ta żeby wypuściła je w górę. Tylko jest problem techniczny, że grupka ludzi musi te balony w czasie trwania ślubu nadmuchać, ale efekt jak balony lecą "do nieba" cudowny !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. niestety u mnie tez zastoj blogowy,a co do ksiazki ja kupilabym cos do ogladania, sa takie piekne wydania o podrozach, ze samo patrzenie sprawia przyjemnosc,albo np.moze komplet encyklopedii,albo jakis dziela wybrane slawnych pisarzy,wystarczy wejsc do ksiegarni i sie rozejrzec napewno cos znajdziesz,a kwiatki i tak bym dolaczyla ,bo powinno sie obdarowywac kwiatkami ludzi za zycia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że album byłby najlepszy - o jakimś dalekim kraju i jego kulturze lub o malarstwie.
    Ja bym np. chciała o Japonii lub którymś z europejskich muzeów sztuki.
    Dziecko może dać np. namalowany przez siebie obrazek, ładnie oprawiony w ramkę.

    Chorujące dzieci to duży stres dla rodziców. Nieunikniony niestety. Mi udało się pracować 11 lat etatowo, ale pół pensji szło na opiekę nad dziećmi. Pocieszę Cię, że wyrzucili mnie z innych powodów niż branie zwolnień lekarskich;)
    W życiu nie ma nic pewnego, a niektóre wydarzenia choć na pozór niekorzystne okazują się później czymś pozytywnym.
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Och Dziewczyny, jesteście super!!! Tyle możliwości!! Mam teraz w czym wybierać:-)
    dziękuję za ogromną pomoc

    OdpowiedzUsuń
  8. nom bo dzieciaki teraz takie wydelikatnione, wychuchane, i przez to coraz mniej odporne..
    e tam, książka będzie potem leżała na półce i się kurzyła..
    nie lepiej zamówić malunek na desce, albo płótnie, z widoczkiem czegoś co lubią?

    OdpowiedzUsuń
  9. ech, żebym ja miał taki kominek! :)
    Jak by było potrzeba namiar na malującą artystkę takich deseczek to dam. Mi namalowała pięknie Sabę, jak żywa! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawie tu u Ciebie. Będę zaglądać i dodaję bloga u siebie do linków:) Pozdrawiam Aneta:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Polecam doskonały trunek LIQUEUR COINTREAU...A przy tej okazji zapraszam też do mnie http://www.dekoracje-stani.pl lub http://dekoracje-stani.blogspot.com/...POZDRAWIAM STANI..:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz:-)