środa, 21 kwietnia 2010

Dzień dobry wszystkim na ten kolejny zimny poranek.. Dogrzewamy się jakąś farelką, brr..
Byliśmy wczoraj z dziećmi na działce, zimno i tak jeszcze nijak. Drzewa naprawdę nieśmiało nabrzmiewają dopiero swoje pąki.. Wiosna, czy to napewno Ty?.. :-)
Musze się troche zazielenić..:-)

No cóż, szkoda, że to tylko siatka-reklamówka, ale zawsze coś:-)

W ostatnią niedzielę oglądałam program o francuskim biologu, totalnie pozytywnie zakręcony facet. Jego naprawdę niewielkie mieszkanie w centrum miasta było totalnie zarośnięte tropikalnymi roślinami, utrzymywał w nim bardzo wysoką wilgotność, a woda, która spływała z roslin zbierała się w korytkach, w których pływały śliczne kolorowe gupiki.. Cudne poprostu.. A co najdziwniejsze, to to, że ogromne okazy sadził na ścianie, a raczej w ścianie obłożonej podwójnym filcem. Takie roślinne ściany projektował też wewnątrz hoteli, obsadzał cale domy łącznie z dachami.. Najdziwniej wyglądała pielęgnacja tychże ogrodów.. Jakiś alpinista spuszczał się na linach i wycinał wszystko zgodnie ze sztuką pielęgnowania ogrodów.. Totalne zakręcenie.. Ubierał się na zielono, włosy farbował na zielono.. Niesamowite, chociaż to nie znaczy, że chciałabym go naśladować.. Ale przyznać muszę, że dla odmiany warto też pooglądać takie cudeńka.
-*-
W moim ogrodzie jeszcze zupełnie niezielono, chyba, że są sosenki, no to zrozumiałe, że zielone..





Wczoraj wieczorkiem zaczęłam gotować już dzisiejszy obiad (wyjątkowo, prawie nigdy tego nie robię). Ale to danie, szalenie proste, uwielbiam.. Zwykłe klopsiki podsmażone, zasypane poszatkowaną kapustą, podsmażoną na oleju w brytfannie. Potem odpowiednio doprawione, zalane rosołem, do tego ketchup i....niebo w gębie... Dodam, że smakuje jak typowe gołąbki, ale zrobione naprawdę w chwilę jedną.. Polecam, kto jeszcze nie próbował:-)



Miłego dnia dla wszystkich :-) Ja właśnie się dowiedziałam od opiekunki, że synek ma okropny kaszel i leci mu ciurkiem z nosa.. Więc dla mnie nici z dobrego nastroju..:-(

5 komentarzy:

  1. Zdrowia dla Pociechy ! A Wam smacznego !

    OdpowiedzUsuń
  2. takie mieszkanie z pewnoscia jest piekne ale mieszkac to w nim niesposob hahaha u mnie tez zimno az sie boje ze tego ciepla w tym roku sie niedoczekam :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Na szczęście to tylko wirusówka, podaję homeopatię co godzinkę i jest już lepiej.. Zresztą drugie dziecię też załapało...Życzenie MariiPar działo:-) dziękuję
    Niedzielna, (mam nadzieję że się nie gniewasz, że Cię tak nazywam, ale bardzo mi ten pseudonim pasuje) ja niestety też się tego obawiam, ale trzeba mieć nadzieję:-)Lato jeszcze przyjdzie, musi!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję ze skorzystałas dzisiaj z uroków słońca !Przepis spisałam i muszę kiedys wypróbować!!!Pozdrówka-aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepis już wykorzystałam i bardzo nam obiadek smakował:)
    Pozdrawiam świątecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz:-)