Dziekuję za miłe komentarze, one zastępują mi na codzień rady czy chociażby zwykłe przytaknięcie przyjaciółki.. Tak sobie wczoraj pomyślałam, że ten blogowy świat to właśnie taki nasz zwykły telefon do przyjaciela, dzięki czemu możemy wygadać się, pożalić, pocieszyć. Podziwiam Was za chęć do pisania, do kontaktu, do podzielenia się z innymi swoimi szczęściami albo smutkami.. Często piszecie codziennie, nawet o tym że wypiłyście dziś pyszną kawę w promieniach wschodzącego słońca. Potraficie i chcecie cieszyć się nawet małymi,, zwykłymi rzeczami.
Nie tylko można od Was czerpać inspiracje na przeróżne cudeńka, na przeróbki, na kulinarne pychotki. Dzielicie się bezinteresownie tym co macie, opowiadacie o życiu rodzinnym. Ach, można by pisać i pisać i pisać..
Grunt, że się nam to podoba, że umiemy się przy tym trochę rozluźnić..
Wczoraj też wybrałam się po pracy na spacer po parku, ostatnio bardzo polubiłam tam chodzić. Kiedyś miałam do niego awersję, bo moja madzia wpadła doń w listopadzie, miała wtedy roczek i nie umiem tego wytłumaczyć po dziś dzien jak ona to zrobiła..
Zbierałyśmy liście klonu, aby z nich wykonać bukiety różane.. Niestety kolory opadłych liści raczej monotonne, -żółtobrązowe.. A idealne byłyby zielonoczerwone..
Ale bukiety wyszły bardzo ładnie, jeden w domku, drugi dla pań w przedszkolu:-)No cóż, Madzia lubi sobie czasem popłakać..nawet na spacerach..
W parku spotkaliśmy mojego Tatę, tak przez przypadek też Go coś tam przyciągnęło mimo zimna..
To Tomuś z mamusią:-)
Ot, takie ostatnie łapanie promieni słonecznych, dziś już zachmurzone niebo i podobno ma popadać..
Jesień..
Do miłego moi Drodzy:)
P.S. pozdrawiam Bieszczady i Wolfa..tam napewno o tej porze macie ferie barw:-)
No cóż, u Mnie dzisiaj też bez słońca i co chwilę popaduje deszcz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Śliczny blog! Trafiłam tu przez przypadek, ale bardzo ładnie! Fotografie przepiękne!
OdpowiedzUsuńU nas zimno .... br ....!
tak dlugo jak nam sie chce i czerpiemy przyjemnosc z tego co robimy, to bardzo dobrze,taki blog to poniekad bezposredni kontakt z ludzmi,bo czy w zyciu spotykamy na codzien tylu nowych ludzi ???
OdpowiedzUsuńO tak, blog to świetna sprawa, odkrylam to niedawno i teraz zaczytuję się po nocach.
OdpowiedzUsuńNo jo, a grzybki w Borach to obowiązek,ale przyjemny :D.
na codzień ludzie się tylko mijają incognito..a Xeni o jakie grzybki chodzi i Bory ?? :D
OdpowiedzUsuńNarazie barw nie ma bo mgła, mgła i mgła..od 4 dni :)..od Niedzieli ma się zrobić Złota Jesień ;)
Ja w tym blogowym świecie jestem już prawie sześć lat, z małymi przerwami kiedy nie pisałam, kiedy zmieniałam portale. Przekonałam się, że na dziewczyny które od początku mogę liczyć też w realnym świecie i to jest chyba najfajniejsze :)
OdpowiedzUsuńKalimonio z blogowaniem to masz rację, to taki drugi równie ważny światek...bardzo to polubiłam;-) Zdjęcia masz jak zwykle prześliczne, nawet łezka na buzi Madzi ma swój urok. A liści rzeczywiście jest jakby mniej, i nie takie kolorystyczne, jak zazwyczaj piekną złotą jesienią...to chyba wina pogody. Pozdrawiam, buziaczki;-)
OdpowiedzUsuńJa również cieszę się, ze trafiłam na twój blog, bo bardzo mi się tutaj podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodaję ten blog do swoich linków, jeśli nie masz nic przeciwko!
Relacja z gór.
OdpowiedzUsuńFerii barw w Bieszczadach nie ma... ale to chyba wszystko przez te snujące się, gęste mgły... jak woal u mojej mamuśki na oknie :)
Pozdrawiam!
ach te kolorowe jesienne liście ,,,, są przeurocze na jesiennych spacerach :) Żeby jeszcze ta złota jesień była słoneczna i nic tylko przechadzać się kolorowymi alejkami pośród drzew :)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka :)
Oj Kochana!!!! -dwiema rękami i nogami podpisuję się pod pierwsza częścią posta.
OdpowiedzUsuńBieszczady pozdrawiają Ciebie i podsyłaja promyki jesiennego słońca!!!!!!!!!!!!!(tylko wiatr szaleje nie potrzebnie)
Buźki-aga