Długo już nie wytworzylam żadnego posta, ale odwiedzalam i śledziłam Wasze blogi co dzień.. Dzieje się u Was, dziewczyny, oj dzieje..
U mnie też, nie powiem, ale może dlatego nie miałam kiedy napisać.
Później niż u Was zakwitły bzy, właściwie dopiero teraz zaczynają przekwitać. Piękne są te krzewy kiedy kwitną, na jesień muszę zaczarować kilka sadzonek.
Wykluły sie pomidorki..i te w szklarni i te na parapecie w kuchni:-) Hluba mojego mężusia:-)
Codzień je dogląda, taki zawzięty:-)
I kaczeńce zakwitły..
I wielkie koszenie trawy było...
I na koniec deser!!
Jest projekt, jest pozwolenie (czekanie 3miesiące) i koszmarne przeżycia z tym związane.
I zaczynamy!! Ja na początku bez entuzjazmu, po prostu straciłam już nadzieję na rychłe zakończenie walki z urzędami. Ale teraz to co innego..:-)
Zapraszam na następnego posta. Będą postępy z prac:-)
Milego piątku i całego wspaniałego weekendu. Dziękuję za odwiedziny:-)
Kroi się fajne przedsięwzięcie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No to czekam z niecierpliwością na następnego posta :)
OdpowiedzUsuńA chłodnego biura zazdraszczam :)
Pozdrawiam iście tropikalnie
Ja też mam lodowato zimne biuro. Dziś siedziałam w swetrze:) Na szczęście na domowym tarasie też po południu jest przyjemnie. Jest od północno-wschodniej strony co w upały jest prawdziwym skarbem.
OdpowiedzUsuńGratuluję wychodowanych pomidorów bo to wcale nie łatwe!
Wasza działka jest na prawdę przepięknie położona. Powodzenia:)
Ależ piękna okolica:)
OdpowiedzUsuńPo bzie to zostały już tylko wspomnienia a u Ciebie można jeszcze je podziwiać.
I nie ma to jak pomidor z własnego ogródka.
POzdrawiam serdecznie:)
no musze przyznac ze piekna roslina doniczkowa ten pomidor :)no to teraz Ci sie zacznie ;) ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te bzy ten kolor i ta "grubość"! Ja jestem w tym roku niepocieszona, gdyż w ogóle nie nacieszyłam się ich zapachem. Przez te deszcze bzy szybko padły i nie były tak bardzo wonne.
OdpowiedzUsuńGratuluję zwycięstwa z urzędami i życzę powodzenia przy pracach by były szybkie i owocne jak pomidorki które lada dzień się zaczerwienią :)
U nas bzy w tym roku też wyjątkowo słabo pachniały..za dużo wody..
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za odwiedziny:-) Cieszę się, że mogę się podzielić moją aktualną radością:-))
Witaj Kalimonio, masz fantastyczną rodzinkę i mieszkasz w przecudownym miejscu :) Z przyjemnością będę zaglądać i podziwiać postępy w realizacji marzeń i planów. Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńIdzie jak z płatka! Cieszę się Twoją radością. Wielu pięknych chwil i dobrego odpoczynku w nowych czterech drewnianych ścianach :)
OdpowiedzUsuń